Natalie siedziała ze
swoim najlepszym przyjacielem w jego domu na przedmieściach Londynu.
Siedzieli oglądając jakiś nudny program telewizyjny.
Nagle w telefonie chłopaka odezwał się dzwonek
oznajmiający otrzymanie nowej wiadomości.
Po
odczytaniu jej Natan uśmiechnął się i wysłał tylko odpowiedź w
postaci słowa „Dziękuję”
- Nie nudzi ci się? – spytał nagle dziewczynę.
- Może trochę.- odwróciła się w jego stronę.
- Masz ochotę na małą wycieczkę rowerową.
- Jasne. – podniosłą się z kanapy – Tylko gdzie?
- O to już się nie martw. – złapał dziewczynę za
rękę i poszli wyciągnął rowery z garażu.
- To powiesz mi gdzie jedziemy? – spytała.
-
Niespodzianka. – przytulił ją i za chwilę obydwoje kierowali się
już w stronę tajemnego dla dziewczyny miejsca.
Po
drodze śmiali się, wspominali śmieszne historie. Dziewczyna
jeszcze kilka razy próbowała wyciągnąć z Nathana gdzie się
kierują. Lech chłopak pozostawał na te pytania obojętny.
Po
około 20 minutach jazdy pozostawili rower przy samotnym drzewie.
- Muszę Ci zasłonić oczy. – uśmiechnął się i
zawiązał niebieską chustkę.
Złapał swoją przyjaciółkę za rękę i prowadził
ją w przygotowane przez jego przyjaciół i siostrę miejsce.
- Kiedy mi to ściągniesz? – pytała śmiejąc się
dziewczyna.
-
Za momencik.
Przeszli jeszcze kawałek.
- Już.
Dziewczyna zobaczyła, że stoją na pomoście nad
stawem. Niedaleko był mały lasek. A wszędzie dookoła zielone
łąki. Pomost przystrojony był kolorowymi lampkami. Na nim leżał
koc i koszyk.
- Pięknie tu. – powiedziała dziewczyna i przytuliła
chłopaka.
- Wiem. Zrobimy tu sobie noc pod gwiazdami. –
uśmiechnął się szeroko chłopak.
- Jakaś konkretna okazja?- spytała odrywając się od
niego.
- 6 rocznica naszej przyjaźni.
- O mój Boże zapomniałam. Przepraszam.
-
Nie ważnie. W tym roku to ja pamiętałem. – podszedł bliżej i
ucałował ą w czoło. – Zatańczymy? –spytał
- Jak bez muzyki? –zaśmiała się Natalie.
-
Poczekaj chwilę. – Nathan wyciągnął z koszyka małe radyjko. Z
którego chwile później płynęła piosenka „I’ve had ( thetime of my live)” .
-
Moja ulubiona piosenka. – uśmiechnęła się dziewczyna i
przymknęła oczy.
Chłopak podszedł bliżej i przytulił do siebie
Natalie.
- Wiesz, że Olaya ze mną zerwała? – spytał w
połowie piosenki.
Olaya
– wróg Natalie numer jeden. Nie lubiła jej dlatego, że pojawiła
się w życiu Nathana w momencie gdy dziewczyna była gotowa wyznać
przyjacielowi co naprawdę czuje. Z resztą obie pałały do siebie
nienawiścią.
- Dlaczego? – spytała próbując ukryć nutę radości
w głosie.
-
Dowiedziała się, że kocham inną. – wyszeptał cicho.
- Co to za szczęściara? – spytała lekko
zawiedziona.
-Później Ci ją przedstawię. – znowu stchórzył.
Dlaczego
oboje bali się powiedzieć prawdy? Przecież oboje się kochali. Dla
Natalie to Nathan a dla Nathana to Natalie była najważniejszą
osobą w życiu.
Gdy skończyła się piosenka, oboje usiedli na kocu.
-
Co tu masz ciekawego? – spytała dziewczyna zaglądając do środka.
Po opróżnieniu części koszyka, przyjaciele
spacerowali brzegiem stawu.
Dziewczyna nie miała zbyt dobrego humoru i próbowała
to ukryć przed Nathanem. Jednak chłopakowi coś nie pasowało w jej
zachowaniu.
-Natalie czy coś się stało? –spytał – Jesteś na
mnie zła?
- Trochę. – odpowiedziała niewyraźnie.
- Dlaczego?
- Bo nie chcesz mi powiedzieć, jaka dziewczyna odbiera
mi najlepszego przyjaciela. – próbowała obrócić wszystko w
żart.
-
Chodź. – pociągnął ją za ręką i podeszli bliżej brzegu tak,
że ich postacie odbijały się w wodzie. – Widzisz tą dziewczynę
tu? – spytał pokazując na jej odbicie. Dziewczyna tylko pokiwała
głową. – To ona.
- Co? – Natalie nie mogła w to uwierzyć. Z jej oczu
zaczęły płynąć łzy, ale łzy szczęścia.
- Ej, dlaczego płaczesz?
- Bo… Nath… Ja też Cię kocham.
-
Choć do mnie. – przytulił ją i ucałował w czoło. – Nie
płacz już, dobrze? – otarł jej łzy. Jedną ręką złapał
dziewczynę za podbródek, uniósł jej twarz i delikatnie pocałował.
____________________________________________________________________
Nie wiem czy lubisz utwór, który wybrałam ale to było pierwsze co mi przyszło do głowy.