piątek, 30 listopada 2012

Liebster Awards


 Mam kolejną nominację do Liebster Awards ;]
Od 
 



3. Ulubiony sportowiec ?
Zdecydowanie Lionel Messi ;]














You'll find us chasing the ball

Jest to blog poświęcony tylko i wyłącznie piłkarzom!
Jakim? Dowiecie się wchodząc na bloga!!


środa, 28 listopada 2012

Liebster Award

 Bardzo się cieszę, że blog dostał dwie nominacje ;]
Dżagodaa ;] prowadzi tego bloga razem ze mną ale ja sama odpowiem na pytania xD

ρѕу¢нι¢zиα

1. Ulubiony członek zespołu The Wanted.? 
             Siva ;] i tu mogę odpowiedzieć za Dżagodę: Nathan  ;P2. Ulubiony kolor.?
           to może dwa: bordowy i granatowy xD
 3.Co najbardziej lubisz jeść.?
           nie wiem... może słodycze  ;D4. Jakich ludzi najbardziej nie lubisz.?
           fałszywych, dwulicowych 
5. Co pomaga Ci gdy jesteś smutna.?
          zwykle czytam jakieś książki lub słucham muzyki. 6. Frugo czy Tymbark.?
          yyy.... trudny wybór.. Frugo
7. Największe marzenie.?
          pojechać do Barcelony na mecz Blaugrany ;P8. Wolisz psy czy koty.?
           psy :)
9. Wymarzony prezent.?

           koszulka Barcy (10 xD) i płyta The Wanted 10. Masz przyjaciółkę która zawsze Cię wysłucha.?
            możliwe
11. Jakiego przedmiotu w szkole najbardziej nie lubisz.?
           matematyka ;/



Werka ♥



1. Masz jakieś hobby ?
        jakieś na pewno ;P 
2. Masz chłopaka ?

          nie
3. Co Sobie cenisz u płci przeciwnej ?

          szczerość
4. Jaka jest najgorsza cecha twojej BFF ?

             i didn't know xD
5. Nathan czy Jay ?

              Jay xD  i znów odpowiem za Dżagodę: Nathan 
6. Jakiego koloru masz oczy ?

             niebieskie ;]
7. Czym The Wanted są dla Ciebie ?

           na pewno w tym momencie są kimś ważnym. nie wiem jak za bardzo mam odpowiedzieć na to pytanie.. 
8. Jakie osoby lubisz najbardziej ?

           szczere, zabawne, rozrywkowe
9. Czy wierzysz w stereotypy ?

             nie
10. Lubisz święta Bożego Narodzenia ?

            TAK
11. Jeśli miałabyś ocenić to  ile punktów dałabyś Nathanowi za wygląd ?

           na to pytanie odpowiedziała moja siostra ;P 99.9/100 xD


Nominacje:

http://my-football-story.blogspot.com/
http://marzeniasiespelniajatw.blogspot.com/
http://teenage-dreams-about-1d-by-dagy.blogspot.com/
http://the-whole-life-of-the-insane.blogspot.com/
http://o-tw.blogspot.com/
http://heart-vacancy-poziomkowa.blogspot.com/
http://i-love-the-wanted.blogspot.com/
http://eric-saade-i-will-be-popular.blogspot.com/
http://twismyweaknessandstrenght.blogspot.com/
http://thewanted-historia.blogspot.com/
http://bozycietodrogauslanarozami.blogspot.com/


Pytania:
1) Jaki film najbardziej lubisz?
2) Lubisz takie zespoły dawnych lat np. Modern Talking?
3)Interesujesz się sportem?
4) Coś z mojej dziedziny:  Fc Barcelona vs Real Madryt .
5) Lubisz Sagę Zmierzch?  Jeśli tak to Edward vs Jacob ?
6)Ile masz lat?
7)  Masz rodzeństwo? ( imiona , wiek)
8)Ulubiony przedmiot w szkole ?
9)Ulubiony nauczyciel?
10) Co najbardziej cenisz w innych?
11) Masz najlepszą przyjaciółkę?


wtorek, 13 listopada 2012

8. Harry Styles


Olivia była już prawie gotowa  by wyjść. na koncert. Jej długie, czarne delikatnie kręcone włosy opadały na jej plecy.  Założyła swoje ulubione  czarne rurki i czerwone trampki. W końcu mogła założyć bluzkę kupioną specjalnie na ten koncert z napisem ONE DIRECTION. Wzięła czarną skurzaną kurtkę i szarą torbę, którą przełożyła przez ramię.  Zbiegła na dół i pożegnała się z rodzinami i małą siostrą, i wyszła. Niedawno odebrała prawo jazdy, więc wsiadła do auta i ruszyła na koncert.


Chłopcy mieli za chwilę wejść na scenę. Liam jak zawsze był zestresowany.  Chłopcy próbowali go pocieszać - to mu pomogło. Kilka minut do wyjścia na scenę, ostatnie korekty: Zayn poprawiał włosy, Lou sprawdził mikrofon, a Harry śmiał się z Nialla, który z nerwów zjadał kolejnego batona.
- Zaczynamy NaNaNa, kończymy I Want, tak?- pytał nerwowo Liam.
-Tak, nie bój się, okej?- powiedział Harry obejmując przyjaciela.
Zapowiedź, kilkanaście sekund do wyjścia. Zaczyna się piosenka.
- Wchodzicie za 5, 4, 3, 2, 1 JUŻ!!- rozległo się za kulisami. Chłopcy wybiegli na scenę i zaczęli śpiewać rytmiczną piosenkę. Gdy skończyli Harry zobaczył ją  w  pierwszym rzędzie. “Liv..” pomyślał. I już nikt  nie zajmował jego myśli tylko Olivia.



Olivia nie mogła uwierzyć w to, że jej były chłopak z podstawówki stał się taką wielką  gwiazdą przez udział w X- Factor. Od zawsze twierdziła, że ma wielki talent. Nadal pomimo wpływu lat coś do niego czuła . Mówi się, że w podstawówce to tylko głupie szczenięce miłości się znajduje, ale Liv naprawdę go kochała. Może dlatego tak bardzo lubiła 1D? Tęskniła za Harrym… odkąd stał się sławny nie bardzo mógł odpisać na sms’a, czy zadzwonić. Rozumiała to, ale trochę było jej smutno. Miała nadzieję, że ją pozna i chociaż się uśmiechnie.



Koncert skończył się ok.. godziny 21.30. Chłopcy  zeszli ze sceny, a fanki się wycofywały. Olivia usiadła na trawię, w miejscu, w którym stała cały czas. Miała nadzieję…



Luis jako pierwszy zauważył, że z Harrym coś się dzieje. Podszedł do niego i usiadł obok.
- Stary, co się dzieje? Od początku koncertu byłeś jakiś rozkojarzony. Masz jakieś problemy? - spytał Lou.
- Ona tam była… przyszła… a ja jak palant nie odbierałem, nie odpisywałem… a ona przyszła. Minęło tyle lat. Ona wciąż się dla mnie liczy. - powiedział podnosząc swoje duże smutne oczy.
- Kto? Olivia? Olivia tu jest!? Idź do niej, bo ją znowu cholera stracisz!!- uniósł   się Lou.
- Ona już na pewno poszła. Poza tym na pewno już mnie nie chce znać.
- Nie gadaj tylko idź i zobacz czy jeszcze gdzieś tu jest! Już!
- Dobra, dobra, już idę. - wstał niechętnie. Serce waliło mu jak dzwon. Poszedł.


Liv siedziała tak już prawie pół godziny. Było coraz zimniej, ciemniej. Fanki już prawie opuściły plac przed sceną. A ona siedziała ze łzami w oczach i myślała o Harrym.  Chciała znów go przytulić, spojrzeć w jego oczy i wypowiedzieć jego imię.
- Harry..- szepnęła. Nagle usłyszała ciche słowa, jakby wypowiedziane do niej.  Nie zareagowała. Zamknęła oczy by powstrzymać łzy. Tak bardzo tęskniła.
- Olivia… Liv, to ty?- usłyszała ze sobą. Myślała, że jej się wydaje, to był jego głos. - Olivia…
- Tak, to ja. Jestem Olivia i czekam tu na… - głos zadławił jej płacz. Zaczęła szlochać.
-Olivio, spójrz na mnie. Proszę cię. - dziewczyna uniosła oczy i zobaczyła chłopaka w białej koszulce, beżowych spodniach, o brązowych kręconych włosach i z pięknym uśmiechem.
- Harry? Nie, to nie może być prawda. Harry jest gwiazdą i już mnie nie chce znać. - powiedziała cicho.
- Liv! To naprawdę ja! Spójrz jeszcze raz, proszę cię, Liv. Nie chce cię znów stracić. - złapał ją za rękę. Spojrzała. Klęczał przed nią na jednym kolanie. Nic nie powiedziała. Przytuliła go a on ją.



Były dwa dni po koncercie. Niedziela. Słońce świeciło wyjątkowo mocno, było bardzo ciepło.  Harry szykował się na spotkanie z Liv. Właśnie szukał jakieś koszulki.
- Chłoopaakiiiii!! Widzieliście gdzieś tą moją błękitną koszulkę z napisem I ♥ London ?
- Nie! - odpowiedzieli niemal chórem Zayn, Luis i Liam.
- Jest u mnie na fotelu! Nie pytaj czemu. - odpowiedział Niall.
- Niall, zabiję! Ta koszulka wygląda jakby NIGDY  nie była prasowana! - krzyknął Harry.
- Nie unoś się tylko szykuj, lofciaku. - rzucił Niall.



Pół godziny później, czyli o 15 był już pod domem Liv.  Zadzwonił do drzwi, a w nich ukazała się taka Olivia jaką zapamiętał, mianowicie w luźnych rurkach, dużej koszulce z fajnym nadrukiem i włosami spiętymi w koński ogon.  Ona jest cudowna pomyślał.
- To co idziemy? - spytała.
- Pewnie. Zabiorę cie do mojego ulubionego parku. Choć!- złapał ją za rękę; krzyknęła do rodziców Pa! Kocham Was i wyszli. Siedzieli w parku 3 godziny. Potem poszli na ciastko z kremem i gorącą czekoladę, a następnie do domu Liv.
Zbliżała się godzina 21.  Harry powoli musiał się zbierać, żeby rano nie spóźnić się na próbę.  Nie chcieli się rozstawać. Było im razem tak dobrze.  Siedzieli wtuleni w siebie już jakiś czas.  Było im już coraz później.
- Hazz… może już pójdziesz? Musisz być wypoczęty. - uśmiechnęła się do niego dziewczyna.
- Okej, ale odprowadzasz mnie na dół, do auta, hmm? - poruszył brwiami uśmiechając się, ukazując swoje urocze dołeczki w policzkach. Zgodziła się. Zeszli na dół. Harry pożegnał się z rodzicami Liv i wyszli przed dom.  Podeszli do auta chłopaka.
- To… pa. - powiedziała i przytuliła go. Nie chciała aby odjeżdżał.
- Hej. - odwzajemnił gest Oliwii i pocałował ją w policzek.  Popatrzył jej w oczy, a później złożył na jej ustach bardzo delikatny pocałunek.
- A to za co? - spytała zaskoczona, ale bardzo szczęśliwa. Nie  sądziła, że Harry ją kiedykolwiek pocałuje.
- Za miłość.  Kocham cie. - szepnął jej czule do ucha.
Stali tak wtuleni w siebie jeszcze dobre 15 minut.



Mijały godziny, dni a nawet tygodnie, a ich związek nadal. Trwał. Było im razem tak dobrze, kochali się. W końcu odnaleźli swoją miłość.


___________________________________________________________________________
Dla: Olivia and Laura
Mam nadzieję, że się podoba.  ;]

Napisane przez : dagy
Której bardzo, bardzo dziękuję ;**

sobota, 3 listopada 2012

7. Rafał Górski



Odkąd sięgam pamięcią, zawsze podobał mi się Szymon- chodzi do równoległej klasy. No tak, podobał mi się, ale chyba mu na mnie nie zależy, bo często się ze mnie śmieje. Rozumiem, może się mu nie podobam, ale wole żeby powiedział mi to wprost, a nie śmiał się ze mnie. Jednak ja, pomimo zadanej mi przez niego krzywdy, nadal coś do niego czuje. Moja przyjaciółka – Viki ciągle pomaga mi o nim zapomnieć, ale to niestety nic nie daje. Kiedy widzę go na przerwach od razu mam motylki w brzuchu. 

Zaczęło się to 2 lata temu. Chodziliśmy do 1 klasy gimnazjum. Szyliśmy korytarzem, to znaczy uciekaliśmy do wyjścia, bo zrobili nam próbny dzwonek  pożarowy. Ludziska tak się pchali, że ja potknęłam się. Pech chciał, że za mną szedł nie kto inny jak Szymon. Wpadłam w jego ramiona. Spojrzałam mu w oczy, on radośnie się uśmiechnął i powiedział, że nie możemy tu tak stać, bo „pożar” jest. Pomógł mi nabrać równowagi i poszliśmy do wyjścia. To głupie, bo ja kompletnie nic o nim nie wiem, a tak mi zawrócił w głowie. Kilka dni po tym, byłam pewna, że to będzie coś poważnego. I grubo się myliłam. Zaczął się ze mnie śmiać na każdej przerwie. Viki nie raz już stawała w mojej obronie, ale to nic nie dało. Tak jest do dzisiaj, tylko na szczęście coraz rzadziej. 

Teraz chodzę do 3 klasy. Mało tego dołączył do nas nowy kolega – Rafał Górski. Nie powiem, kawał z niego przystojniaka, ale mój rozum nie widzi nikogo innego jak Szymona. Już mam tego serdecznie dosyć. Viki nalegała, żebym do niego zagadała, czy coś w tym stylu, ale ja nie potrafię.
Pewnego dnia, na stołówce tak jak zawsze przysiadłam sobie razem z Viki przy osobnym stoliku. Wtedy Viki, no dobra, ja trochę też, nie mogłyśmy uwierzyć w to co zobaczyłyśmy. Rafał szedł w naszym kierunku.      
- Cześć dziewczyny. Mogę się dosiąść? – spytał.
- Cześć Rafał. – odpowiedziałyśmy razem. – Jasne, że możesz. – dodała szybko Viki.
- Dzięki. – chłopak usiadł naprzeciw mnie.
- Nie wolisz spędzić lunchu razem z chłopakami?  -zdziwiła się Viki, ja jak na razie nie zadawałam mu żadnych pytań.
- Ja do Natalii w takiej jednej sprawie przyszedłem.
Że co? Natalii!? On powiedział Natalii?! Czyli, że do mnie… OMG!
- To ja może nie będę przeszkadzać… - wtrąciła się Viki.
- Z tego co wiem jesteście najlepszymi przyjaciółkami, więc i tak się tego dowiesz. – zaśmiał się.
- Więc o co chodzi? – wydukałam, lekko rozkojarzona.
- Może masz ochotę przejść się dzisiaj do kina albo coś? – podawał przykłady.
- Ale ty chcesz iść ze mną? – moje oczy zamieniły się w pięciozłotówki.
- No tak… ale uszanuje twoją odpowiedź, jeżeli nie chcesz ze mną iść… jednak nie chciałbym usłyszeć takiej wiadomości…
- Rafał, oczywiście że pójdę, będzie mi bardzo miło. – kręciłam głową.
- Dziękuje ci! – ucieszył się. – To mi będzie bardzo miło. Nawet nie wiesz, jak bardzo. O której mam po ciebie wpaść?
- 18.00? Wiesz, gdzie mieszkam? – trochę zbił mnie z pantałyku.
- Tak się miło składa, że wiem. – uśmiechnął się. – No to do zobaczenia o 18.00. – już chciał wstawać, a obok naszego stoliku przechodził Szymon z kumplami. No i niestety musiał się odezwać…
- O patrzcie mają nowego kolegę. – powiedział z sarkazmem.
- Szymon, o co ci chodzi? – Rafał wstał z miejsca, a ponieważ jest wyższy, panował nad sytuacją.
- O twoją koleżankę mi chodzi…
- Zrobiła ci coś?
- Akurat tak. – na te słowa nie byłam przygotowana. Przecież ja mu nic nie zrobiłam!?!
Widziałam, ze Viki już nie ręczy za siebie.
-Niby co ci ona zrobiła?! – przyjaciółka wybuchła gniewem.
 -O tym chciałbym porozmawiać z nią na osobności.
Przestraszyłam się i to bardzo. Nie pamiętam, żebym mu coś zrobiła. Jak już było na odwrót.
-Mam nadzieję, że nic jej nie zrobisz! – dodał rozgniewany Rafał.
- A co ty się tak nią przejmujesz?!
- Nie twój zasrany interes.
- Możemy już iść? – krzyknęłam przestraszona, im szybciej tym lepiej.
Odeszłam razem z Szymonem na korytarz, tylko tam o tej porze było pusto, bo reszta szkoły siedziała na stołówce.
-Szymon, ja cie nie rozumiem! Najpierw się ze mnie nabijasz, potem mówisz, ze ja ci coś zrobiłam! Czy to jest normalne!
- Natalia, ja przepraszam. Ja  nie potrafiłem ci tego powiedzieć.
- Ciekawe czego?! I czemu JA, CI coś zrobiłam…
- Przez ciebie pękło mi serce.
- Że co…? – nie wiedziałam o co mu chodzi.
- Wiem, że Rafał nie siedział z tobą bez powodu.
- I o z tym w związku?
- Spóźniłem się.
- Na co znowu…
- Na ciebie.
- Szymon… ja czekałam na ciebie całe dwa lata.
- Natalia, przepraszam. Strasznie mi się podobasz. Nie wiedziałem, jak do ciebie zagadać, więc postanowiłem, że będę ci się sprzeciwiał.
- Jak dla mnie sprzeciwienie wygląda trochę inaczej. – obróciłam głowę, bo nie chciałam już tego słuchać.
Teraz nagle przypomniało mu się o mnie. Wiem, że ciągle go kocham, ale on nie jest tego wart.
-Natalia. Proszę. – złapał mnie za ramię, dość mocno, bo przez rękę przeszedł mnie niemiły dreszcz.
- Szymon, to boli. – powiedziałam. On nadal mnie nie puszczał.
Wtedy zobaczyłam jak w naszą stronę idzie Rafał.
- Zostaw ją!
Posłuchał go.
Ja szybko niekontrolowanym ruchem podbiegłam do Rafała i wtuliłam się w niego. Wiedziałam, że przy nim mi nic nie grozi, a na pewno jest 100 razy lepszy niż „mój ukochany”. 
Szymon wściekły, opuścił budynek szkoły.
- Mam nadzieję, że już nic ci nie grozi… - spojrzał się na mnie.
- Rafał. Dziękuje ci.
- Nie ma za co, ślicznotko. Kino jeszcze aktualne?
- Jak najbardziej.

Rok później
Z perspektywy widzenia Viki

Tak się cieszę, że Natalia dała sobie spokój z tym Szymonem. Nie wiem nawet co ona w nim widziała. No dobra, może przystojny to on był, ale rozumu, to nie miał za grosza.
Od tamtej pory Natalia z Rafałem ciągle są razem. On nie opuszcza jej na krok. Niezbyt się z tego cieszę, bo Natalia, ma mniej czasu dla mnie, ale przynajmniej życie zaczęło jej się układać. Rafał ma na nią dobry wpływ. Jestem z niego bardzo dumna. 

__________________________________________

Zamówione przez Werka ♥
I jak?? :D 
Mam nadzieje, że nie wyszło najgorzej... :P
Pozdrawiam ;**