wtorek, 11 lutego 2014

22. Dawid Kubacki

Końcówka imagina z dedykacją dla Alicee_ ♥ 



~27 marca 2013 - Zakopane ~

Wreszcie. Powrót w rodzinne strony.
 Magdalena wyjechała na drugi koniec Polski  3 lata temu, po rozwodzie jej rodziców. Decyzja o tym wyjeździe nie była prosta. Z jednej strony jej matka, która potrzebowała wtedy wsparcia. Z drugiej strony zaś wyjazd wiązał się z rozstaniem z jej, jak to określali ich przyjaciele by poddenerwować dziewczynę, mężem. 
Do tej pory Magdalena pamiętała jak długo myślała, nad tym jak postąpić, przy kim pozostać. Gdy w końcu podjęła decyzję, długo miała wyrzuty sumienia. Ale jej ukochany Dawid nie miał jej niczego za złe. Rozumiał jej decyzję. I mimo tego, że chłopak chciał kontynuować związek, bo przecież przez cały czas nie bacząc na częste wyjazdy Dawida potrafili być szczęśliwi, Magdalena zdecydowała się zbyt pochopnie zakończyć wszystko. 
Teraz dziewczyna wraca do Zakopanego. Matka już dawno otrząsnęła  się po rozwodzie i dziewczyna mogła z czystym sumieniem wrócić do domu ojca, którego mimo wszystko nie znienawidziła. 
Czy obawiała się czegokolwiek? 
Tylko spotkania z Dawidem. 

Nie chciała, żeby ojciec po nią wyjechał. Z walizkami poradzi sobie sama, nie ma ich wiele. Chciała po prostu przejść się ulicami miasta, które tak bardzo kochała.
Jednak w końcu znalazła się po miejscem, które było celem jej podróży. 
Odetchnęła głęboko i nacisnęła klamkę.
- Tato! Już jestem! - krzyknęła zdejmując kurtkę. 
- Lenka... - mężczyzna pojawił się w korytarzu - Córeczko, wreszcie wróciłaś. - przytulił swą jedyną pociechę - Zmieniłaś się. 
- No może trochę. - uśmiechnęła się mając cały czas łzy w oczach. 
- Myślę, że jest ktoś, kto jeszcze bardziej ucieszy się z twojego przyjazdu. - złapał swą córkę za rękę i zaprowadził do małego saloniku. 
Być może gdzieś pojawiła się u Magdaleny taka myśl, ale jednak nie do końca spodziewała się, że właśnie Jego tam zobaczy. 
Chłopak był jeszcze bardziej zdziwiony niż ona. Wstał i nie wiedział co ma zrobić, powiedzieć. Teraz już wiedział, dlaczego starszemu mężczyźnie jak nigdy wcześniej zależało na jego odwiedzinach. 
- To ja może zostawią Was samych. - mężczyzna opuścił pomieszczenie. 
Dawid zdecydował się podejść pierwszy do dziewczyny. 
- Proszę, powiedz, że to nie sen. Że ty na prawdę wróciłaś. - powiedział, a Magdalena natychmiast wtuliła się w niego. 
- Tęskniła, pamiętałam, oglądałam każdy konkurs. Nie potrafiła zapomnieć o Tobie. - dziewczyna zaczęła płakać. 
- Tęskniłem. Myślałem, że Cię już nigdy nie zobaczę. - wyszeptał chowając twarz w jej włosach. 


Przez godzinę siedzieli w zupełnej ciszy, w pokoju dziewczyny. Słowa nie były potrzebne. Wystarczała tylko obecność drugiej osoby. 
Przez te 3 lata spotkali się tylko raz.

Magdalena zdecydowała się wybrać w grudniu 2012 roku na konkurs do Engelbergu. Chciała tylko przez chwilę Go zobaczyć. Już długo przed rozpoczęciem konkursu kręciła się pod skocznią. Strasznie się denerwowała. 
Tuż przed wejściem na trybuny zobaczyła ją Ewa i zaprowadziło do wioski skoczków. 
Dawida zobaczyła po jego pierwszym skoku przed domkiem Polskich skoczków. 
Stali w odległości tylko 5 metrów od siebie. Dawid obserwował ją swoimi niebieskimi oczyma, w których było widać zarazem zaskoczenie i radość. Gdy zdecydowali się zmniejszyć odległość między sobą chłopak został "złapany" przez polskiego dziennikarza. 
Wtedy coś podpowiedziało jej żeby jak najszybciej uciekła.


A teraz siedzieli razem.  W jej pokoju. Tak jak kiedyś. 
Dziewczyna uśmiechała się od ucha do ucha. Co jakiś czas po jej policzku spływała jedna łza, łza szczęścia, która byłą skutecznie "usuwana" przez Dawida. 
Chłopak co jakiś czas obdarowywał pocałunkami swoją Madzię, która siedziała wtulona w niego. Znów czuła się jak 3 lata temu, gdy miało Go częściej przy sobie. 
- Nadal nie wierze, że jesteś znów przy mnie. - wyszeptał Dawid. 
- Uwierz. - Magdalena odwróciła się lekko i pocałowała blondyna. 
- Wtedy w Engelbergu . Czemu uciekłaś? 
- Bałam się. Bałam się rozmowy z tobą,  tego, że nie będę w stanie znowu odejść. Nigdy nie przestałam Cię kochać. I mam nadzieję, że nie będę musiała się z tobą rozstać. 
- Nie. Już nigdy nie pozwolę Ci odejść. - powiedział chłopak i namiętnie ją pocałował. 
Z każdą kolejną chwilą ich pocałunki stawały się co raz bardziej namiętne. Być może doszłoby do czegoś więcej gdyby nie...
- Madzia!! - nie wiadomo skąd pojawili się Maciek i Piotrek. 
- Ups. My chyba nie w porę. -  zaśmiał się Wiewiór. 
- Co wy tu robicie? - warknął Dawid.
- Ojciec widział Madzię. - uśmiechnął się Kocur - A dostać się do twojego domu Magdalenko nie jest trudno. 
- Dobra. Już zobaczyliście Magdę a teraz wypad!! - krzyknął Kubacki. 
- Chodź Maciuś. Niech się sobą nacieszą. - zaśmiał się Piotrek - Tylko grzecznie. Nie chcemy zostać wujkami. 
- Kiedyś ich zamorduję. - westchnął Dawid, gdy przyjaciele opuścili pomieszczenie.
- Pomogę Co zatrzeć ślady. - uśmiechnęła się dziewczyna  ponownie zaczęła całować chłopaka. 
_______________________________________________________________
I jak? Podoba się?

Nie wiedziałam za bardzo o kim mam pisać, więc dziękuję siostrze która podpowiedziała mi Dawida :D

piątek, 7 lutego 2014

21. Niall Horan

- Hej Olivka. - odebrałam telefon od przyjaciółki.
- Hej. Hej. Co tam u Ciebie? - spytała od razu.
- A wszystko po staremu. - pozdrów chłopaków, bo ich słyszę.
- No znowu im się trochę nudzi. Chyba niedługo dom w powietrze wysadzą. - zaśmiała się - Kiedy wpadniesz do Londynu? Twój braciszek za tobą tęskni.
- Haha. Jakoś nie wierze, żeby mój braciszek się stęsknił. - powiedziałam - To miała być niespodzianka, więc nie mów chłopakom, ale za tydzień przylatuję do was.
- Już się nie mogę doczekać. Wreszcie będę mogła z kimś normalnym porozmawiać.

*2 tygodnie później*

Jestem już w Londynie.  Jadę taksówką pod dom chłopaków. Jak niespodzianka to niespodzianka.
Ciekawe jak zareaguje Liam, na to co mam mu do przekazania.

Zapłaciłam starszemu mężczyźnie i wysiadłam z samochodu.
Szybko przedostałam się pod drzwi i wcisnęłam dzwonek.
- Joe? - zdziwiony Harry otworzył drzwi.
- No hej Styles. - uśmiechnęłam się - Chyba mogę wejść?
- Jasne. - wpuścił mnie do środka - Co ty tu robisz?
- To już nie mogę was odwiedzić?
- Jasne, że możesz. Chodź do salonu, twój brat na pewno się ucieszy.
Zdjęłam płaszcz i kozaki i udałam się za Stylesem do salonu.
- Mamy gościa! - wydarł się Hazza.
- Joe!!! - cała reszta natychmiast się na mnie rzuciła.
- Chłopaki, dusicie. - udało mi się wypowiedzieć.
Wszyscy natychmiast się odsunęli.
- Stęskniliście się prawda? - zaśmiałam się.
- Oczywiście siostrzyczko. - brat objął mnie ramieniem.
Któryś z chłopaków zaniósł moje bagaże na górę. Chwilę później siedzieliśmy już wszyscy w salonie.
Oczywiście zostałam zasypana pytaniami co do mojego życia w Stanach. Odpowiadałam... jednak nie wiedzieli wszystkiego. Ale nie mogę ich, a w szczególności mojego brata wiecznie oszukiwać.
- Muszę wam coś powiedzieć - wypaliłam - Rzuciłam szkolę.
- Coś ty powiedziała? - wydarł się Liam - Czyś ty do reszty zgłupiała? Dlaczego to zrobiłaś?
- Dostałam propozycję grania w serialu. - powiedziałam cicho.

Liam zrobił mi awanturę przy wszystkich.  Stwierdził, że go zawiodłam.
Ja wiem, że chciał żebym miała dobrą przyszłość, jakąś stabilizację.
- Liam daj jej spokój - odezwał się Niall - Joe jest już dorosła i wie co robi. Nie możesz za nią wiecznie decydować. - bronił mnie blondyn.
- A niech robi co chce. - Liam wyszedł trzaskając drzwiami.
Popłakałam się. Natychmiast przy mnie znalazło się rodzeństwo Horan.
Niall przytulił mnie tak jak kiedyś.... No właśnie kiedyś... Wspomnienia, które wróciły były kolejnym powodem do płaczu.
Jeszcze 2 lata temu ja i Niall byliśmy parą. Niezbyt się to podobało mojemu bratu. Ale my byliśmy szczęśliwi. Wcześniej znałam Oliwię i to właściwie ona zbliżyła nas do siebie. Przy nikim nie czułam się tak dobrze, jak przy Niallu. A wystarczyła jedna kłótnia, wywołana przez mojego brata,  by w zbyt pochopny sposób zakończyć wszystko, by całe moje szczęście rozsypało się w drobny mak.

Musiałam przysnąć ze zmęczenia wszystkim co się dzisiaj wydarzyło. Poczułam, że ktoś mnie "niesie" na rękach. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Nialla.
- Obudziłaś się księżniczko. - powiedział sadzając mnie na łóżku - Trochę tak siedzieliśmy na dole i przysnęłaś.
- Gdzie Liam? - spytałam.
- Jeszcze nie wrócił. Nie martw się, Zayn jest z nim.
- To sobie na grzebałam. - westchnęłam.
- Nie przejmuj się. To twoja decyzja i on musi ją zaakceptować. - przytulił mnie.
- Dziękuję, że przy mnie jesteś. - szepnęłam.
- Joe... czy ty...? - Niall zaczął się jąkać.
- Co ja?
- Czy chciałabyś żebyśmy do siebie wrócili?- spytał.
- A ty tego chcesz?
- Jak niczego innego. - powiedział i mnie pocałował.

________________________________________________________________________
Imagin dla Joe Horan
Mam nadzieję, że cię nie rozczarowałam...