~27 marca 2013 - Zakopane ~
Wreszcie. Powrót w rodzinne strony.
Magdalena wyjechała na drugi koniec Polski 3 lata temu, po rozwodzie jej rodziców. Decyzja o tym wyjeździe nie była prosta. Z jednej strony jej matka, która potrzebowała wtedy wsparcia. Z drugiej strony zaś wyjazd wiązał się z rozstaniem z jej, jak to określali ich przyjaciele by poddenerwować dziewczynę, mężem.
Do tej pory Magdalena pamiętała jak długo myślała, nad tym jak postąpić, przy kim pozostać. Gdy w końcu podjęła decyzję, długo miała wyrzuty sumienia. Ale jej ukochany Dawid nie miał jej niczego za złe. Rozumiał jej decyzję. I mimo tego, że chłopak chciał kontynuować związek, bo przecież przez cały czas nie bacząc na częste wyjazdy Dawida potrafili być szczęśliwi, Magdalena zdecydowała się zbyt pochopnie zakończyć wszystko.
Teraz dziewczyna wraca do Zakopanego. Matka już dawno otrząsnęła się po rozwodzie i dziewczyna mogła z czystym sumieniem wrócić do domu ojca, którego mimo wszystko nie znienawidziła.
Czy obawiała się czegokolwiek?
Tylko spotkania z Dawidem.
Nie chciała, żeby ojciec po nią wyjechał. Z walizkami poradzi sobie sama, nie ma ich wiele. Chciała po prostu przejść się ulicami miasta, które tak bardzo kochała.
Jednak w końcu znalazła się po miejscem, które było celem jej podróży.
Odetchnęła głęboko i nacisnęła klamkę.
- Tato! Już jestem! - krzyknęła zdejmując kurtkę.
- Lenka... - mężczyzna pojawił się w korytarzu - Córeczko, wreszcie wróciłaś. - przytulił swą jedyną pociechę - Zmieniłaś się.
- No może trochę. - uśmiechnęła się mając cały czas łzy w oczach.
- Myślę, że jest ktoś, kto jeszcze bardziej ucieszy się z twojego przyjazdu. - złapał swą córkę za rękę i zaprowadził do małego saloniku.
Być może gdzieś pojawiła się u Magdaleny taka myśl, ale jednak nie do końca spodziewała się, że właśnie Jego tam zobaczy.
Chłopak był jeszcze bardziej zdziwiony niż ona. Wstał i nie wiedział co ma zrobić, powiedzieć. Teraz już wiedział, dlaczego starszemu mężczyźnie jak nigdy wcześniej zależało na jego odwiedzinach.
- To ja może zostawią Was samych. - mężczyzna opuścił pomieszczenie.
Dawid zdecydował się podejść pierwszy do dziewczyny.
- Proszę, powiedz, że to nie sen. Że ty na prawdę wróciłaś. - powiedział, a Magdalena natychmiast wtuliła się w niego.
- Tęskniła, pamiętałam, oglądałam każdy konkurs. Nie potrafiła zapomnieć o Tobie. - dziewczyna zaczęła płakać.
- Tęskniłem. Myślałem, że Cię już nigdy nie zobaczę. - wyszeptał chowając twarz w jej włosach.
Przez godzinę siedzieli w zupełnej ciszy, w pokoju dziewczyny. Słowa nie były potrzebne. Wystarczała tylko obecność drugiej osoby.
Przez te 3 lata spotkali się tylko raz.
Magdalena zdecydowała się wybrać w grudniu 2012 roku na konkurs do Engelbergu. Chciała tylko przez chwilę Go zobaczyć. Już długo przed rozpoczęciem konkursu kręciła się pod skocznią. Strasznie się denerwowała.
Tuż przed wejściem na trybuny zobaczyła ją Ewa i zaprowadziło do wioski skoczków.
Dawida zobaczyła po jego pierwszym skoku przed domkiem Polskich skoczków.
Stali w odległości tylko 5 metrów od siebie. Dawid obserwował ją swoimi niebieskimi oczyma, w których było widać zarazem zaskoczenie i radość. Gdy zdecydowali się zmniejszyć odległość między sobą chłopak został "złapany" przez polskiego dziennikarza.
Wtedy coś podpowiedziało jej żeby jak najszybciej uciekła.
A teraz siedzieli razem. W jej pokoju. Tak jak kiedyś.
Dziewczyna uśmiechała się od ucha do ucha. Co jakiś czas po jej policzku spływała jedna łza, łza szczęścia, która byłą skutecznie "usuwana" przez Dawida.
Chłopak co jakiś czas obdarowywał pocałunkami swoją Madzię, która siedziała wtulona w niego. Znów czuła się jak 3 lata temu, gdy miało Go częściej przy sobie.
- Nadal nie wierze, że jesteś znów przy mnie. - wyszeptał Dawid.
- Uwierz. - Magdalena odwróciła się lekko i pocałowała blondyna.
- Wtedy w Engelbergu . Czemu uciekłaś?
- Bałam się. Bałam się rozmowy z tobą, tego, że nie będę w stanie znowu odejść. Nigdy nie przestałam Cię kochać. I mam nadzieję, że nie będę musiała się z tobą rozstać.
- Nie. Już nigdy nie pozwolę Ci odejść. - powiedział chłopak i namiętnie ją pocałował.
Z każdą kolejną chwilą ich pocałunki stawały się co raz bardziej namiętne. Być może doszłoby do czegoś więcej gdyby nie...
- Madzia!! - nie wiadomo skąd pojawili się Maciek i Piotrek.
- Ups. My chyba nie w porę. - zaśmiał się Wiewiór.
- Co wy tu robicie? - warknął Dawid.
- Ojciec widział Madzię. - uśmiechnął się Kocur - A dostać się do twojego domu Magdalenko nie jest trudno.
- Dobra. Już zobaczyliście Magdę a teraz wypad!! - krzyknął Kubacki.
- Chodź Maciuś. Niech się sobą nacieszą. - zaśmiał się Piotrek - Tylko grzecznie. Nie chcemy zostać wujkami.
- Kiedyś ich zamorduję. - westchnął Dawid, gdy przyjaciele opuścili pomieszczenie.
- Pomogę Co zatrzeć ślady. - uśmiechnęła się dziewczyna ponownie zaczęła całować chłopaka.
_______________________________________________________________
I jak? Podoba się?
Nie wiedziałam za bardzo o kim mam pisać, więc dziękuję siostrze która podpowiedziała mi Dawida :D
Mi osobiście bardzo się podoba*.* choć nie znam się na skokach zainteresowało mnie to.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dagrasia:**
Cudny!
OdpowiedzUsuńA na końcu miałam wielkiego banana na ustach :D
Uwielbiam ;**