- Hej. Hej. Co tam u Ciebie? - spytała od razu.
- A wszystko po staremu. - pozdrów chłopaków, bo ich słyszę.
- No znowu im się trochę nudzi. Chyba niedługo dom w powietrze wysadzą. - zaśmiała się - Kiedy wpadniesz do Londynu? Twój braciszek za tobą tęskni.
- Haha. Jakoś nie wierze, żeby mój braciszek się stęsknił. - powiedziałam - To miała być niespodzianka, więc nie mów chłopakom, ale za tydzień przylatuję do was.
- Już się nie mogę doczekać. Wreszcie będę mogła z kimś normalnym porozmawiać.
*2 tygodnie później*
Ciekawe jak zareaguje Liam, na to co mam mu do przekazania.
Zapłaciłam starszemu mężczyźnie i wysiadłam z samochodu.
Szybko przedostałam się pod drzwi i wcisnęłam dzwonek.
- Joe? - zdziwiony Harry otworzył drzwi.
- No hej Styles. - uśmiechnęłam się - Chyba mogę wejść?
- Jasne. - wpuścił mnie do środka - Co ty tu robisz?
- To już nie mogę was odwiedzić?
- Jasne, że możesz. Chodź do salonu, twój brat na pewno się ucieszy.
Zdjęłam płaszcz i kozaki i udałam się za Stylesem do salonu.
- Mamy gościa! - wydarł się Hazza.
- Joe!!! - cała reszta natychmiast się na mnie rzuciła.
- Chłopaki, dusicie. - udało mi się wypowiedzieć.
Wszyscy natychmiast się odsunęli.
- Stęskniliście się prawda? - zaśmiałam się.
- Oczywiście siostrzyczko. - brat objął mnie ramieniem.
Któryś z chłopaków zaniósł moje bagaże na górę. Chwilę później siedzieliśmy już wszyscy w salonie.
Oczywiście zostałam zasypana pytaniami co do mojego życia w Stanach. Odpowiadałam... jednak nie wiedzieli wszystkiego. Ale nie mogę ich, a w szczególności mojego brata wiecznie oszukiwać.
- Muszę wam coś powiedzieć - wypaliłam - Rzuciłam szkolę.
- Coś ty powiedziała? - wydarł się Liam - Czyś ty do reszty zgłupiała? Dlaczego to zrobiłaś?
- Dostałam propozycję grania w serialu. - powiedziałam cicho.
Liam zrobił mi awanturę przy wszystkich. Stwierdził, że go zawiodłam.
Ja wiem, że chciał żebym miała dobrą przyszłość, jakąś stabilizację.
- Liam daj jej spokój - odezwał się Niall - Joe jest już dorosła i wie co robi. Nie możesz za nią wiecznie decydować. - bronił mnie blondyn.
- A niech robi co chce. - Liam wyszedł trzaskając drzwiami.
Popłakałam się. Natychmiast przy mnie znalazło się rodzeństwo Horan.
Niall przytulił mnie tak jak kiedyś.... No właśnie kiedyś... Wspomnienia, które wróciły były kolejnym powodem do płaczu.
Jeszcze 2 lata temu ja i Niall byliśmy parą. Niezbyt się to podobało mojemu bratu. Ale my byliśmy szczęśliwi. Wcześniej znałam Oliwię i to właściwie ona zbliżyła nas do siebie. Przy nikim nie czułam się tak dobrze, jak przy Niallu. A wystarczyła jedna kłótnia, wywołana przez mojego brata, by w zbyt pochopny sposób zakończyć wszystko, by całe moje szczęście rozsypało się w drobny mak.
Musiałam przysnąć ze zmęczenia wszystkim co się dzisiaj wydarzyło. Poczułam, że ktoś mnie "niesie" na rękach. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Nialla.
- Obudziłaś się księżniczko. - powiedział sadzając mnie na łóżku - Trochę tak siedzieliśmy na dole i przysnęłaś.
- Gdzie Liam? - spytałam.
- Jeszcze nie wrócił. Nie martw się, Zayn jest z nim.
- To sobie na grzebałam. - westchnęłam.
- Nie przejmuj się. To twoja decyzja i on musi ją zaakceptować. - przytulił mnie.
- Dziękuję, że przy mnie jesteś. - szepnęłam.
- Joe... czy ty...? - Niall zaczął się jąkać.
- Co ja?
- Czy chciałabyś żebyśmy do siebie wrócili?- spytał.
- A ty tego chcesz?
- Jak niczego innego. - powiedział i mnie pocałował.
________________________________________________________________________
Imagin dla Joe Horan
Mam nadzieję, że cię nie rozczarowałam...
*0* najpiękniejszy imagin jaki czytałam...
OdpowiedzUsuńNie no, musiałam. Musiałam go jeszcze raz przeczytać. Chyba się od niego uzależnie O.O jakbym chciała żeby było tak naprawdę... Ahhh... Pomażyć można :c
OdpowiedzUsuń