wtorek, 2 października 2012

1. Cristian Tello

Jestem Monika. 2 miesiące temu uciekłam z Polski. Miałam już dość wszystkiego. Kilka lat temu zaczęłam ćpać.  Narobiłam sobie długów u jakiś podejrzanych dilerów. Spłaciłam wszystko! Lecz oni chcieli więcej. Byłam spłukana. Pamiętam jak jeden z nich powiedział " skora nie chcesz płacić załatwimy to w inny sposób:. Co dwa dni przyjeżdżali  po mnie i zmuszali do seksu z jakimiś bogaczami. To było okropne.
 Uciekłam do Barcelony. Tu poznałam nowych (lepszych) ludzi. Siedzę sobie na ławce w parku. W pewnym momencie obok mnie siada jakiś chłopak. Mniej więcej w moim wieku. Na nawet ładny. Siedzimy tak sobie w ciszy przez ok. 5 minut.
- Przepraszam, nawet się nie przywitałem.  Jestem Cristian Tello. - mówi.
- Monika Janowska. - uśmiechnęłam się szeroko.
- Nie jesteś Hiszpanką? - pyta.
- Nie. Pochodzę z Polski.
 Po chwili podeszli do nas jego koledzy.
- O nasz mały Cristian znalazł sobie koleżankę.  - śmieje się mężczyzna w długich kręconych włosach. - Jestem Carles. - przedstawia się. - A to są Leo i Cesc.
- Czesć ! - wykrzyknęli razem.
- Hej. Jestem Monika. - ponownie się przedstawiam.
- Może pójdziesz z nami na imprezę> - pyta chyba Leo.
- Przecież my nie imprezujemy. - mówi Cesc jednak Leo szybko szturcha go ramieniem i puka się w czoło.
 Zgodziłam się. Poszliśmy w piątkę do klubu. Tam chłopacy spotkali jakiś znajomych z dziewczynami i bawiliśmy się wszyscy razem.
                                                                                   Miesiąc później 
    Więcej nie spotkałam się z Tello. Utrzymuję tylko kontakt z Carlesem. W tedy po imprezie spędziliśmy z Crisem razem noc. Byliśmy kompletnie pijani. Rankiem stwierdziliśmy, że zapomnimy o sobie. Jednak około dwa dni temu okazało się, że wpadliśmy. On ni cie wie. W końcu mamy o sobie zapomnieć.
     Oglądam właśnie sobie mecz w telewizji. Fc Barcelona rozgrywa kolejne wspaniałe spotkanie. W pewnym momencie moją uwagę zwraca skrzydłowy Blauguarany. Czekam aż może pokażą go z bliska. Na koszulce widzę nazwisko Tello. Jestem w szoku. Jak mogłam nie wiedzieć, że poznałam piłkarza mojej ulubionej drużyny. Chwile potem rozpoznaje też Leo i Cesca.
                                                       
9 miesięcy później 
    Mała Anna ma już miesiąc. Niestety jest bardzo podobna do swojego ojca. Postanowiłam przejść się z nią do parku.  Ubrałam małą i wsadziłam do wózka. Do parku doszłyśmy w niecałe 15 minut. nagle podszedł do nas jakiś mężczyzna. Po chwili rozpoznałam, że to Carles. - O Monika. Dawno się nie widzieliśmy. - powiedział.
- No fakt. - odpowiadam kontaktowaliśmy się tylko przez telefon.
- Czy to... dziecko Cristiana? - pyta wahając się chwile.
Nic nie odpowiedziałam tylko kiwnęłam głową.
- Posłuchaj wiem, że sądziliście razem noc. Tylko dlaczego postanowiliście sie rozejść?
- Oboje stwierdziliśmy, że tak będzie lepiej.
- Poczekaj tu chwilę. - powiedział  i pobiegł gdzieś.  Chwilę później wrócił a razem z nim przyszedł Cristian.  Gdy mnie zobaczył był w szoku.  Jeszcze większy szok przeżył, gdy wzięłam małą na ręce.
- Czy to.. czy to moja córka?- pyta.
- Tak. - powiedziałam a po mojej twarzy zaczęły spływać łzy. Cris wziął małą na ręce i na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Nawet jest do mnie podobna. Co nie Carles? - zaśmiał się. Na moją twarz powrócił uśmiech. Cristian odłożył Annę do wózka usiadł obok mnie i namiętnie pocałował.
- To musiało się dobrze skończyć. - powiedział Carles do podchodzących Leo i Cesca.
____________________________________________________________________________
No to jest pierwsze opowiadanko. Mam nadzieję, że się spodoba.

Niedługo pojawi się zakładka : Zamówienia.
Będziecie mogły tam zamówić sobie opowiadanko. 
  

1 komentarz:

  1. Bardzo podoba mi się... ♥♥
    A jednak są razem :D
    Czekam na kolejne opowiadanie! :D
    Weny :)

    OdpowiedzUsuń